-No więc?- zapytał Tom.
-Tom ja..ja nie wiem jak mam Ci to powiedzieć.
-Roxi może od początku ? - zapytał.
-No więc poprosiłam lekarza aby upozorował moją śmierć. Chciałam Ci wszystko powiedzieć, ale nie wiedziałam jak mam to zrobić. Przez te 2 lata byłam za granicą i się leczyłam. Nawet nie wiesz jak ciężko mi było was tu zostawić. Teraz jestem już zdrowa udało mi się wyjść z tej choroby. Możesz mnie teraz nienawidzić, ale nie umiałam inaczej. Ciężko mi było z tą chorobą. Nie mogłabym tak żyć. Mam do Ciebie wielką prośbę braciuszku.
-Jaką?- zapytałm. A ja widziałam, że jest troche zły na mnie, ale też wie co ja czułam przez te 2 lata.
-Mógłbyś zadzwonić do moich przyjaciół ? Do Alex i Maxa ?
-Mógłbym, a co z Ericem?
-Nie jestem pewna czy mi wybaczy. Boje się odrzucenia. Zadzwoń prosze do nich czy mogli by teraz do Ciebie przyjść. A Eric? Eric zadzwoń do Niego też.
-Dobrze Mała. Ale najpierw Cię przytulę. Tak bardzo mi Cię brakowało.
2 godziny później
Eric POV
Byłem bardzo zdziwiony kiedy zadzwonił do mnie Tom i spytał się czy mógłbym do Niego teraz przyjść. Od kąt zmarła Roxi nie utrzymywałem takiego kontaktu jak kiedyś. Powiedział, żebym był jak najszybciej więc w pośpiechu wziąłem kurtkę zamknąłem dom i poszedłem prosto do Niego. Gdy byłem pod Jego blokiem spotkałem Maxa i Alex. Zdziwiłem się kiedy ich zobaczyłem, ale Oni też byli zdziwieni. Nic nie mówić poszliśmy do Toma. Zadzwoniłem do drzwi i po chwili mi je otworzył nasz przyjaciel. Zaprosił nas do środka, a to kogo tam zobaczyliśmy bardzo nas zdziwiło. Myślałem, że mam jakieś omamy przecież Ona nie żyje. Alex pierwsze co zrobiła to rzuciła się Roxi w ramiona z płaczem. Nie ukrywam przecież łzy nie są oznaką słabości i mi także poleciały po policzkach.
Roxi POV
Przytulałam Alex i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jak zacząć rozmowę. Szczerze? Nie chciałabym teraz nawet o tym gadać, ale wiem, że należą się im wyjaśnienia. Tom spojrzał się na mnie takim wzrokiem dającym do zrozumienia abym zaczęła rozmowę. Lecz wcześniej spojrzałam jeszcze na Erica. Płakał. Było mi tak strasznie przykro. Czy On mi wybaczy? Czy będzie chciał jeszcze ze mną być ? A może już sobie kogoś znalazł? Niestety musiałam zacząć rozmowę.
-Cześć Wam. Może na początku chciałabym Was przeprosić, ale nie miałam innego wyjścia. Może zanim zaczniecie na mnie krzyczeć ja wam to wytłumaczę ? - Spojrzałam na nich i zobaczyłam tylko jak kiwnęli głowami, że się zgadzają. - Kiedy trafiłam do szpitala lekarz powiedział, że da się mnie wyleczyć, ale za granicą. Powiedział, że będzie to trudny czas. Wpadłam wtedy na pomysł, aby mnie uśmiercił. Wyjechałam dzień po tym jak się dowiedzieliście, że zmarłam. Leczyłam się za granicą co mi pozwoliło wrócić do zdrowia. Nawet nie wiecie jak mi było ciężko przez te 2 lata. Tyle razy chciałam do Was zadzwonić, ale wiem, że wtedy nie dotrwałabym do końca leczenia. Z każdym dniem tęskniłam coraz bardziej. Chciałam bardzo wrócić, ale jakbym przerwała leczenie to mogłoby mnie tu teraz nie być. Do miasta wróciłam jakiś miesiąc temu, ale nie miałam odwagi aby się ujawnić.
Jej wróciłam :D I tak wiem , że nikt tego nie czyta :D Hahahah :D Dziękuje Oli za pomoc <3 Następny w najbliższym czasie :) Udanych wakacji ! ;p