środa, 2 lipca 2014

Rozdział 10

-No więc?- zapytał Tom.
-Tom ja..ja nie wiem jak mam Ci to powiedzieć.
-Roxi może od początku ? - zapytał.
-No więc poprosiłam lekarza aby upozorował moją śmierć. Chciałam Ci wszystko powiedzieć, ale nie wiedziałam jak mam to zrobić. Przez te 2 lata byłam za granicą i się leczyłam. Nawet nie wiesz jak ciężko mi było was tu zostawić. Teraz jestem już zdrowa udało mi się wyjść z tej choroby. Możesz mnie teraz nienawidzić, ale nie umiałam inaczej. Ciężko mi było z tą chorobą. Nie mogłabym tak żyć. Mam do Ciebie wielką prośbę braciuszku.
-Jaką?- zapytałm. A ja widziałam, że jest troche zły na mnie, ale też wie co ja czułam przez te 2 lata.
-Mógłbyś zadzwonić do moich przyjaciół ? Do Alex i Maxa ?
-Mógłbym, a co z Ericem?
-Nie jestem pewna czy mi wybaczy. Boje się odrzucenia. Zadzwoń prosze do nich czy mogli by teraz do Ciebie przyjść. A Eric? Eric zadzwoń do Niego też.
-Dobrze Mała. Ale najpierw Cię przytulę. Tak bardzo mi Cię brakowało.

2 godziny później

Eric POV

Byłem bardzo zdziwiony kiedy zadzwonił do mnie Tom i spytał się czy mógłbym do Niego teraz przyjść. Od kąt zmarła Roxi nie utrzymywałem takiego kontaktu jak kiedyś. Powiedział, żebym był jak najszybciej więc w pośpiechu wziąłem kurtkę zamknąłem dom i poszedłem prosto do Niego. Gdy byłem pod Jego blokiem spotkałem Maxa i Alex. Zdziwiłem się kiedy ich zobaczyłem, ale Oni też byli zdziwieni. Nic nie mówić poszliśmy do Toma. Zadzwoniłem do drzwi i po chwili mi je otworzył nasz przyjaciel. Zaprosił nas do środka, a to kogo tam zobaczyliśmy bardzo nas zdziwiło. Myślałem, że mam jakieś omamy przecież Ona nie żyje. Alex pierwsze co zrobiła to rzuciła się Roxi w ramiona z płaczem. Nie ukrywam przecież łzy nie są oznaką słabości i mi także poleciały po policzkach.

Roxi POV

Przytulałam Alex i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jak zacząć rozmowę. Szczerze? Nie chciałabym teraz nawet o tym gadać, ale wiem, że należą się im wyjaśnienia. Tom spojrzał się na mnie takim wzrokiem dającym do zrozumienia abym zaczęła rozmowę. Lecz wcześniej spojrzałam jeszcze na Erica. Płakał. Było mi tak strasznie przykro. Czy On mi wybaczy? Czy będzie chciał jeszcze ze mną być ?  A może już sobie kogoś znalazł? Niestety musiałam zacząć rozmowę.
-Cześć Wam. Może na początku chciałabym Was przeprosić, ale nie miałam innego wyjścia. Może zanim zaczniecie na mnie krzyczeć ja wam to wytłumaczę ? - Spojrzałam na nich i zobaczyłam tylko jak kiwnęli głowami, że się zgadzają. - Kiedy trafiłam do szpitala lekarz powiedział, że da się mnie wyleczyć, ale za granicą. Powiedział, że będzie to trudny czas. Wpadłam wtedy na pomysł, aby mnie uśmiercił. Wyjechałam dzień po tym jak się dowiedzieliście, że zmarłam. Leczyłam się za granicą co mi pozwoliło wrócić do zdrowia. Nawet nie wiecie jak mi było ciężko przez te 2 lata. Tyle razy chciałam do Was zadzwonić, ale wiem, że wtedy nie dotrwałabym do końca leczenia. Z każdym dniem tęskniłam coraz bardziej. Chciałam bardzo wrócić, ale jakbym przerwała leczenie to mogłoby mnie tu teraz nie być. Do miasta wróciłam jakiś miesiąc temu, ale nie miałam odwagi aby się ujawnić.

Jej wróciłam :D I tak wiem , że nikt tego nie czyta :D Hahahah :D Dziękuje Oli za pomoc <3 Następny w najbliższym czasie :) Udanych wakacji ! ;p

piątek, 30 maja 2014

Rozdział 9


Lidka Proszę Cię nie płacz <3 



Tom POV

Minęły 2 lata okrągłe 2 lata, bo dziś jest rocznica. Oddałbym wszystko aby móc ją teraz przytulić. Wiecie co mnie najbardziej wkurzyło ? Nie było Jej pogrzebu. Spytacie dlaczego? Lekarze nie chcieli wydać ciała mojej małej siostrzyczki. Od 2 lat nie mogę poradzić sobie z tym, że Jej nie ma. Nie tylko ja. Eric przez pierwszy rok musiał chodzić na terapie. Alex i Max chyba przez 2 miesiące. Ja? Ja nie chodzę. Po pierwszym spotkaniu obiecałem sobie, że już nigdy tam nie pójdę. Możecie spytać się co na to rodzice. Z mamą nie mam kontaktu po tym jak w ogóle nie obeszła ją wiadomość, że jej córka nie żyje. Tata się załamał. Utrzymuję z nim kontakt. Zawsze mi pomoże. Powiem wam coś co mnie zastanawia już od dłuższego czasu, a mianowicie od 3 dni. Tamtego dnia po pracy byłem w sklepie na zakupach. Kiedy wychodziłem ze sklepu koło mnie przeszła podoba dziewczyna i to bardzo podobna do Roxi. Wmawiałem sobie, że to nie Ona przecież moja siostrzyczka nie żyje. Lecz to spotkanie tej dziewczyny nie daje mi spokoju.

Dzień później.

Wstałem wcześniej, bo nie mogłem spać. Wziąłem prysznic i zjadłem śniadanie. Kiedy usiadłem aby pooglądać tv usłyszałem dzwonek do drzwi. Nieco mnie to zdziwiło jest piątek godzina 6:30. Tak mam dziś wolne. Wstałem i poszedłem otworzyć drzwi. Moja reakcja na to kogo tam zobaczyłem była nie do opisania. Upadłem na kolana i zacząłem płakać. Wtedy ona uklękła koło mnie i mnie przytuliła.
-Ej braciszek nie płacz proszę - powiedziała Roxi.
-Roxi jak mam nie płakać? Przecież Ty nie żyjesz. To nie może być prawda. Całe 2 lata Cię nie było.
 -Tom wstań. Wytłumaczę Ci wszystko.

Roxi POV

Kiedy stanęłam przed Jego drzwiami chwilę się zastanowiłam, ale nacisnęłam ten dzwonek. Długo nie otwierał, kiedy chciałam odchodzić usłyszałam kroki więc postanowiłam poczekać. Kiedy Tom otworzył drzwi upadł na kolana i zaczął płakać. Tak dawno Go nie widziałam. Uklękłam przy nim, przytuliłam i powiedziałam:
-Ej braciszek nie płacz proszę.- Podniósł swoją twarz na mnie i przez płacz powiedział słowa, które troche zabolały. Wiem jednak, że to moja wina.
-Roxi jak mam nie płakać? Przecież Ty nie żyjesz. To nie może być prawda. Całe 2 lata Cię nie było.- Były to słowa, które serio bolą.
 -Tom wstań. Wytłumaczę Ci wszystko.- powiedziałam.
Wstał. Trzymał się ledwo na nogach, więc mu pomogłam. Zaprowadziłam Go do pokoju gdzie usiadł, a ja kawałek od Niego.



Przepraszam, że urwałam tak w środku, ale dziś już nie wiem co napisać ;c Kolejny rozdział postaram dodać się jutro lub pojutrze :)

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 8

Obudziłam się w szpitalu. Słyszałam jakieś głosy, lecz nie wiem kogo one były. Byłam tak wyczerpana, że nawet nie mogłam otworzyć oczu.
Następnego dnia, kiedy czułam się mocniejsza otworzyłam oczy. Wokół mnie było bardzo dużo pielęgniarek. Kiedy okręciłam głowę zobaczyłam Toma śpiącego na krześle. Ręce miałam w bandażach, a kiedy ruszyłam ręką Tom się obudził. Podniósł głowę i wtedy własnie zobaczyłam, że ma całe czerwone oczy od łez. Jedyne o co zapytał to 'Dlaczego?' Nie mogłam nic powiedzieć. Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach, a Tom je ociera. Byłam zmęczona, miałam już dosyć zamknęłam oczy i nie wiem kiedy usnęłam.

3 godziny później

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Tom wciąż jest przy mnie. Uśmiechnęłam się do Niego, a On odwzajemnij uśmiech.
-Cześć braciszku- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Cześć Mała. Jak się czujesz?
-Nie jest najlepiej , ale daję radę :) Jak ja się tu znalazłam? -spytałam.
- Roxi....Znalazłem Cię w pokoju całą zakrwawioną ;c Czemu to zrobiłaś ? - w Jego głosie można było usłyszeć smutek. Ale ja dobrze wiedziałam dlaczego. Nie chcę już żyć.
- Tom ja..ja nie - nie wiedziałam co mam powiedzieć- nie chce mi się już żyć ;c - powiedziałam pierwsze co mi przyszło do głowy. Było to prawdą.
Kiedy Tom chciał się odezwać ja zaczęłam odlatywać. Nagle wszystko widziałam jak za mgłą. Głos Toma się oddalał, a ja wiedziałam , że to jest już koniec. Tak bardzo chciałam wrócić tam do Toma, ale już wiedziałam, że się nie da . Nie miałam sił już aby walczyć.

Tom POV :

- Tom ja..ja nie- widziałem w jej oczach strach. Nie wiedziała co ma powiedzieć. -nie chce mi się już żyć - usłyszałem. Chciałem się już odezwać, że jak tak może gadać, kiedy nagle wszystkie maszyny zaczęły piszczeć. Zawołałem lekarza i wtedy wyproszono mnie z sali. Nie chciałem Jej opuszczać , awanturowałem się co się na nic zdało. Patrzyłem jak umiera i nie mogłem nic z tym zrobić. Zadawałem sobie pytanie dlaczego? Przecież było już dobrze. Łzy same ciekły mi po policzkach. Kiedy zobaczyłem lekarza, który wychodził z sali błagałem Go aby powiedział mi , że Ona żyje. Niestety... moja Mała siostrzyczka umarła. Wybuchnąłem płaczem jak małe dziecko. Chciałem ją zobaczyć ostatni raz. Pozwolili mi do Niej wejść, ale tylko na chwilę. Płakałem cały czas. Winiłem siebie za Jej śmierć. To przeze mnie umarła. Chciałem być tam razem z nią, lecz dobrze wiedziałam, że Ona teraz będzie nade mną czuwać i nie pozwoli mi na to. Kiedy trochę się uspokoiłem napisałem do Erica, Alex i Maxa. Nie musiałem długo na nich czekać. Gdy juz wlecieli do sali widziałem, że każdy miał zapłakaną twarz tak jak ja ;c Moja Mała siostrzyczka nie żyje. Nie mogłem pogodzić się z tą myślą ;c



http://www.youtube.com/watch?v=10QVen3P8cg


Przepraszam musiałam ;c Lidka nie mogłam inaczej. Przepraszam Cię ;*

wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 7

Minęły 2 miesiące. Ze mną nie jest najlepiej. Lekarze mówią, że jest mała szansa abym wyzdrowiała. Powtarzają wciąż, że z tym da się żyć. Ale ja nie chcę tak żyć. Już chyba wolę umrzeć ;c Jutro mają mnie wypuścić do domu. Mam nadzieje, że chociaż tam nie zwarjuje. Od kąd leżę w szpitalu mama, ani tata mnie nie odwiedzili. Szczerzę ? Przykro mi trochę z tego powodu ;c


 Następnego dnia.

Około 14 dostałam wypis ze szpitala. Przyjechał po mnie Tom i zawiózł do swojego mieszkania ( o_O od kiedy on ma swoje mieszkanie ? ). Powiedział, że nie pozwoli na to abym mieszkała z mamą jak ona mnie nawet nie odwiedziła. Oczywiście z Tomem był Eric :)
Kiedy weszliśmy do mieszkania od razu poszłam spać. Byłam bardzo wyczerpana.

3 godziny później

Obudziłam się, lecz nadal nie mam sił. Chciało mi się płakać. Wręcz chciałam umrzeć. Poszłam do łazienki poszukałam w szafie mojej dawnej przyjaciółki .Kiedyś mi pomagała , ale było to tak bardzo dawno, że prawie już blizn nie widać :) Wzięłam ją do ręki i zrobiłam kilka cięć na lewym nadgarstku. Piekło. Już zapomniałam jakie to uczucie ;c Poszłam do pokoju razem z żyletką. Wyjęłam kartkę i długopis .

    ' Kochany braciszku :) Wiem, że sobie poradzisz beze mnie. Ja już nie mam sił aby dalej walczyć ;c Natomiast Ty jesteś silny. Kiedy znajdę się już tam wysoko zawszę będę się o Ciebie troszczyć. Pamiętaj Kocham Cię Tom . Pamiętaj o mnie :) 
     Eric Kocham Cię ! Dziękuje Ci za te chwile spędzone razem, dziękuje Ci za wszystko. Dziękuje, że mogłam mieć takiego przyjaciela, a później chłopaka ;*Kocham Cię trzymaj się <3 Zapamiętasz mnie ? 
     Alex, Max Kocham was pamiętajcie o mnie dobrze ? Będziecie pamiętać ? Będę trzymać kciuki aby wam się udało ;* ' 

Po tym jak to napisałam zaczęłam robić coraz większe cięcia, aż straciłam przytomność.




No to mamy kolejny :D

Ogłoszenie ;3

Z racji tego, że już po testach wrócę do pisania ;3 Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale musiałam odpocząć po tych testach, a teraz była jeszcze majówka ;3 Rozdział powinien pojawić się w tym tygodniu ;>

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 6

Czytałam trochę w necie o białaczce. Wiem, że zaczną mi włosy wypadać. Moje Kochane włosy ;c

Lekarze mówią, że jest dobrze, lecz ja wiem, że tak nie jest. Dziś odwiedził mnie Tom. Kocham mojego braciszka. I wiem, że jak znajdę się tam o, w górze, to On będzie za mną tęsknił. Będzie zawsze o mnie pamiętał. Cały czas też przy mnie siedzi Eric. Kocham tego skarba.
-Tak Eric. Wtedy przy najmniej nie będę widziała takiej różnicy :)
Moje Kochanie zrobiło to o co Go poprosiłam. Powiem wam , że nawet ładnie wyglądam w krótkich włosach. Kolejny wieczór w szpitalu. Tu zwariować idzie samemu.
Tydzień później
No tak jest beznadziejnie. Pogorszyło mi się. Jestem coraz słabsza. Nie mam siły już walczyć. Cały czas mam oparcie w chłopaku , Maxie Alex i moim braciszku. Zawsze jak do mnie przychodzi to płacze. Wiem jak mocno cierpi. Mi też nie jest łatwo. Lekarz wciąż powtarza, że będzie dobrze. Ja już w to nie wierzę. Z każdym dniem jestem słabsza. Często zdarza mi się stracić przytomność. Czasami się zastanawiam dlaczego właśnie ja? Ale wiecie co ? Dam radę będę walczyć do końca. Może mi się uda. Jeśli nie to wiem, że odejdę szczęśliwa. Ja będę szczęśliwa, ale czy będą szczęśliwe osoby, które Kocham ? Muszę walczyć tylko to mi pozostaje.

Tak jest następny rozdział. Postanowiłam, że będę pisać krótsze, a dodawać je będę częściej :) Wiem pisze banalnie ;c Możecie oceniać :) 
-Eric mogę mieć do Ciebie prośbę ? - spytałam.
-Kochanie przecież wiesz, że tak - odpowiedział.
-Jak wiesz ostatnio dużo czytałam o białaczce. Zaczną mi wypadać włosy. Proszę Cię obetniesz mi je ? 

-Roxi jesteś tego pewna ?

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 5

Kiedy Eric wstał ja jeszcze chwilę leżałam. No tak, noga w gipsie, do szkoły dziś nie idę. Jeden dzień wolnego dobrze mi zrobi. Oczywiście Eric, jak to Eric, uparty jest i zostaje ze mną . Kocham Go i dziękuje, że mam Go przy sobie. No nic, powiedziałam do siebie trzeba wstać. Już byłam gotowa do wstania, kiedy tak nagle zakręciło mi się w głowie i zdążyłam powiedzieć tylko Eric. Straciłam przytomność, tylko tyle pamiętam. Obudziłam się w szpitalu. Obok siedział Eric. Zauważył, że się obudziłam i poszedł po lekarza. Byłam bardzo zmęczona. Gdy pojawił się lekarz powiedział co mi dolega. Właśnie w tej chwili moje życie legło w gruzach. Krzyczałam, błagam lekarza, żeby powiedział , że to zwykły żart. Niestety nie. Mam białaczkę ;c Oczywiście lekarz mnie pocieszał, że wykryto ją dosyć wcześnie, będzie trzeba się leczyć, więc są bardzo duże szanse , że mi się uda z niej wyleczyć. Nie chciałam tego dłużej słuchać. Spojrzałam na Erica, widziałam tylko w Jego oczach łzy. Powiedziałam lekarzowi, że ma mnie już zostawić chce zostać sama z Ericiem. Łóżko szpitalne było dosyć duże więc się posunęłam i poprosiłam Erica, aby się położył obok. Oczywiście zrobił to.
-Eric spójrz na mnie -powiedziałam. - Spójrz, będzie wszystko dobrze. Wyjdę z tego. Ale obiecuj mi, że jeśli nie będę taka silna, aby walczyć z tą chorobą znajdziesz sobie kogoś. Chce abyś był szczęśliwy. Rozumiesz ? Kocham Cię pamiętaj.
-Roxi... ja nie dam rady żyć bez Ciebie rozumiesz ? Jesteś dla mnie całym światem. Jeśli Ty umrzesz to ja też.
-Nie pozwolę Ci na to rozumiesz ?
-Kocham Cię Roxi ;*


2 tygodnie później

To już tyle dni odkąd wiem , że jestem chora. Mój brat się załamał. A mama ? Mama mnie olała. Szybko się pocieszyła po tacie i teraz się mną nie interesuje. Tom spędza ze mną każdą wolną chwilę. Eric tak samo. Max i Alex też za dobrze tego nie przyjęli. Kocham ich wszystkich. No tak, przecież wam nie powiedziałam. Te dwa Kochane Głupki czyli Alex i Max są razem :D Ja leże w szpitalu, ponieważ dwa dni temu gorzej się poczułam. Czytałam trochę w necie o białaczce. Wiem, że zaczną mi włosy wypadać. Moje Kochane włosy ;c




Przepraszam, że taki krótki, ale zawsze coś ;c Kto napisze za mnie kompetencję ? Masakra już się boję;d Kolejny rozdział przewiduję po kompetencjach czyli coś po 25 kwietnia :D