wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 7

Minęły 2 miesiące. Ze mną nie jest najlepiej. Lekarze mówią, że jest mała szansa abym wyzdrowiała. Powtarzają wciąż, że z tym da się żyć. Ale ja nie chcę tak żyć. Już chyba wolę umrzeć ;c Jutro mają mnie wypuścić do domu. Mam nadzieje, że chociaż tam nie zwarjuje. Od kąd leżę w szpitalu mama, ani tata mnie nie odwiedzili. Szczerzę ? Przykro mi trochę z tego powodu ;c


 Następnego dnia.

Około 14 dostałam wypis ze szpitala. Przyjechał po mnie Tom i zawiózł do swojego mieszkania ( o_O od kiedy on ma swoje mieszkanie ? ). Powiedział, że nie pozwoli na to abym mieszkała z mamą jak ona mnie nawet nie odwiedziła. Oczywiście z Tomem był Eric :)
Kiedy weszliśmy do mieszkania od razu poszłam spać. Byłam bardzo wyczerpana.

3 godziny później

Obudziłam się, lecz nadal nie mam sił. Chciało mi się płakać. Wręcz chciałam umrzeć. Poszłam do łazienki poszukałam w szafie mojej dawnej przyjaciółki .Kiedyś mi pomagała , ale było to tak bardzo dawno, że prawie już blizn nie widać :) Wzięłam ją do ręki i zrobiłam kilka cięć na lewym nadgarstku. Piekło. Już zapomniałam jakie to uczucie ;c Poszłam do pokoju razem z żyletką. Wyjęłam kartkę i długopis .

    ' Kochany braciszku :) Wiem, że sobie poradzisz beze mnie. Ja już nie mam sił aby dalej walczyć ;c Natomiast Ty jesteś silny. Kiedy znajdę się już tam wysoko zawszę będę się o Ciebie troszczyć. Pamiętaj Kocham Cię Tom . Pamiętaj o mnie :) 
     Eric Kocham Cię ! Dziękuje Ci za te chwile spędzone razem, dziękuje Ci za wszystko. Dziękuje, że mogłam mieć takiego przyjaciela, a później chłopaka ;*Kocham Cię trzymaj się <3 Zapamiętasz mnie ? 
     Alex, Max Kocham was pamiętajcie o mnie dobrze ? Będziecie pamiętać ? Będę trzymać kciuki aby wam się udało ;* ' 

Po tym jak to napisałam zaczęłam robić coraz większe cięcia, aż straciłam przytomność.




No to mamy kolejny :D

1 komentarz: