czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 8

Obudziłam się w szpitalu. Słyszałam jakieś głosy, lecz nie wiem kogo one były. Byłam tak wyczerpana, że nawet nie mogłam otworzyć oczu.
Następnego dnia, kiedy czułam się mocniejsza otworzyłam oczy. Wokół mnie było bardzo dużo pielęgniarek. Kiedy okręciłam głowę zobaczyłam Toma śpiącego na krześle. Ręce miałam w bandażach, a kiedy ruszyłam ręką Tom się obudził. Podniósł głowę i wtedy własnie zobaczyłam, że ma całe czerwone oczy od łez. Jedyne o co zapytał to 'Dlaczego?' Nie mogłam nic powiedzieć. Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach, a Tom je ociera. Byłam zmęczona, miałam już dosyć zamknęłam oczy i nie wiem kiedy usnęłam.

3 godziny później

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Tom wciąż jest przy mnie. Uśmiechnęłam się do Niego, a On odwzajemnij uśmiech.
-Cześć braciszku- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Cześć Mała. Jak się czujesz?
-Nie jest najlepiej , ale daję radę :) Jak ja się tu znalazłam? -spytałam.
- Roxi....Znalazłem Cię w pokoju całą zakrwawioną ;c Czemu to zrobiłaś ? - w Jego głosie można było usłyszeć smutek. Ale ja dobrze wiedziałam dlaczego. Nie chcę już żyć.
- Tom ja..ja nie - nie wiedziałam co mam powiedzieć- nie chce mi się już żyć ;c - powiedziałam pierwsze co mi przyszło do głowy. Było to prawdą.
Kiedy Tom chciał się odezwać ja zaczęłam odlatywać. Nagle wszystko widziałam jak za mgłą. Głos Toma się oddalał, a ja wiedziałam , że to jest już koniec. Tak bardzo chciałam wrócić tam do Toma, ale już wiedziałam, że się nie da . Nie miałam sił już aby walczyć.

Tom POV :

- Tom ja..ja nie- widziałem w jej oczach strach. Nie wiedziała co ma powiedzieć. -nie chce mi się już żyć - usłyszałem. Chciałem się już odezwać, że jak tak może gadać, kiedy nagle wszystkie maszyny zaczęły piszczeć. Zawołałem lekarza i wtedy wyproszono mnie z sali. Nie chciałem Jej opuszczać , awanturowałem się co się na nic zdało. Patrzyłem jak umiera i nie mogłem nic z tym zrobić. Zadawałem sobie pytanie dlaczego? Przecież było już dobrze. Łzy same ciekły mi po policzkach. Kiedy zobaczyłem lekarza, który wychodził z sali błagałem Go aby powiedział mi , że Ona żyje. Niestety... moja Mała siostrzyczka umarła. Wybuchnąłem płaczem jak małe dziecko. Chciałem ją zobaczyć ostatni raz. Pozwolili mi do Niej wejść, ale tylko na chwilę. Płakałem cały czas. Winiłem siebie za Jej śmierć. To przeze mnie umarła. Chciałem być tam razem z nią, lecz dobrze wiedziałam, że Ona teraz będzie nade mną czuwać i nie pozwoli mi na to. Kiedy trochę się uspokoiłem napisałem do Erica, Alex i Maxa. Nie musiałem długo na nich czekać. Gdy juz wlecieli do sali widziałem, że każdy miał zapłakaną twarz tak jak ja ;c Moja Mała siostrzyczka nie żyje. Nie mogłem pogodzić się z tą myślą ;c



http://www.youtube.com/watch?v=10QVen3P8cg


Przepraszam musiałam ;c Lidka nie mogłam inaczej. Przepraszam Cię ;*

1 komentarz:

  1. Niee! ;c Teraz ryczę :'( No ona miała żyć. / L.

    OdpowiedzUsuń